PALUSZKI OKRUSZKA
Okruszek, co nie ma paluszków u nóg,
Miał kiedyś tak wiele, jak my;
I nigdy nie wierzył, by stracić je mógł,
Jak ja bym nie wierzył lub ty.
Lecz Ciocia, co dbała o nóżki Okruszka,
Przed snem mu dawała dwie łyżki do łóżka
Wody miodowej, by wypił raz dwa-
Najlepsze lekarstwo, jakie Świat zna!
Okruszek, co nie ma paluszków u nóg,
Przez morze chciał płynąć na skos;
Lecz przedtem dokładnie, najlepiej, jak mógł,
Owinął szaliczkiem swój nos.
Bo Ciocia mówiła nie raz i nie dwa,
Ze Świat cały prawdę tę jedną zna:
Okruszka paluszków bezpieczny jest los,
O ile, o ile jest ciepło mu w nos!
I płynął Okruszek przez morze, przez toń
Tak coś ze dwadzieścia aż lat;
I dzwonił dzwoneczkiem diń-doń i din-doń
By słyszeć go mógł cały świat.
I wszyscy Żeglarze i Admirałowie
Krzyczeli:”Ach patrzcie, ach, patrzcie ,Panowie!
Tam płynie Okruszek dwunasty już rok,
By złowić dla Cioci najpiękniejszą z fok!”
Lecz zanim zakończył wspaniały swój łów
I zanim zobaczył znów brzeg,
Straszliwy, zielony Wieloryb czy Żółw
Skradł szalik, co noska mu strzegł.
A kiedy popatrzył Okruszek na nóżki,
Co kiedyś je śliczne zdobiły paluszki,
Posmutniał - a było mu zmartwić się czem,
Bo wszystkie paluszki zniknęły jak sen!
I nigdy już z nas nie dowiedział się nikt,
Choć gnębi od wieków to Świat:
Czy każdy z osobna paluszek mu nikł
I kto to właściwie je skradł?
I jak to tam było, choc chcemy – nie wiemy,
Czy może to ryby, czy może syreny?
I głowi się każdy, kto głowić ma chęć,
Jak znikło paluszków dwa razy po pięć?
Okruszka, co nie ma paluszków u nóg,
Rybacy złowili w swą sieć
I wnet go zanieśli (choć chodzić sam mógł)
Do Cioci, by dała mu jeść.
A Ciocia mu dała najlepsze przysmaczki:
Wątróbki, ozorki, półgęski, półkaczki,
I Ciocia mówiła: każdy wie, że przecież
Bez paluszków Okruszkom jest lepiej na świecie!
Edward Lear
tłum. Andrzej Nowicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz